czwartek, 29 kwietnia 2010

Czekoladowe wariacje

Autor: Kamila o czwartek, kwietnia 29, 2010 0 komentarze

Nie ma co pisać. Oglądajcie :P a tak serio -> przepis na ciasto czekoladowe+polewa czekoladowa+lukier żółty. Zdjęcia z telefonu i bez obróbki, nie mam siły nic z nimi robić, więc możecie podziwiać naturalizm :P





P.S. Pojawiły się pytania. Spieszę z wyjaśnieniami: nie wiem, czy wyszło dobre - ciasto było prezentem urodzinowym dla mamy Marcina. Przepis to ten, który znajdziecie w jednym z poprzednich postów. Jeśli nie wychodzi Wam równe, płaskie czy jakie tam chcecie - trudno! Nie zawsze wychodzi, szczególnie jeśli pierwszy raz korzystacie z danego przepisu albo nigdy wcześniej nie piekliście w tym konkretnym piekarniku. Nie ta forma, nie ta temperatura... no nie zawsze wychodzi. Sztuczka polega na ładnym odkrojeniu boków, góry, wyrównaniu tego i owego :P

niedziela, 25 kwietnia 2010

Wegańska mapa Polski (?)

Autor: Kamila o niedziela, kwietnia 25, 2010 0 komentarze
Całkiem szumnie jak na tak krótki wpis - mapa (całej!) Polski. A ja mam do zaznaczenia na niej aż... dwa miejsca. No niestety, więcej nie ma lub nie znam.

Choć można liczyć oczywiście miejsca, w których podają tylko herbatę, wtedy będzie tego trochę więcej ;) Ale pozostając przy temacie miejsc-lokali z jedzeniem nie pozostaje mi nic innego niż rozpacz. Polska, ponad 40mln mieszkańców, 2 lokale wegańskie. Ale za to jakie! Od razu się wytłumaczę, dlaczego wrzucam to na blog Słodkości, a nie na Żarcie i żarełko: jedno z tych miejsc to lodziarnia, drugie - kawiarnia.

Gelati Giuseppe
Niecały rok temu polskie środowisko prozwierzęce obiegła plota, że w Sopocie będzie wegańska lodziarnia. Pomyślałam, że głupia nie jestem, naiwna też nie, więc od razu uznałam, że albo komuś się pomyliło, albo ceny będą zaporowe. Okazało się, że nie dość, że powstała, jak najbardziej wegańska i z cenami takimi jak w innych lodziarniach: Gelati Giuseppe.
Lody są po prostu przepyszne, szczególnie dla kogoś, kto przez pare lat ograniczał się do sorbetów ;) W 100% roślinne, smaki zarówno tradycyjne jak i bardziej wymyślne (nie odważyłam się spróbować np. buraczkowych, a i takie podaje Giuseppe). Na stronie możecie znaleźć przykładowe smaki, zdjęcia lodów, materiały o Gelati Giuseppe, które ukazały się w prasie i internetowej tv. Polecam, ciekawe. Miejsce koniecznie do odwiedzenia, szkoda tylko, że nie ma miejsca do posiedzenia. Ale lody najprzyjemniej je się spacerując lub siedząc w parku :)

A co jest najfajniejsze (poza lodami) w tej lodziarni? Że nie tylko weganie "z wyboru", ale też alergicy, ludzie na diecie bezglutenowej (bo i takie lody są w ofercie) mogą iść tam bez wypytywania (często nieogarniających kompletnie) ekspedientów, zastanawiania się, czy na pewno mówią nam prawdę... I przede wszystkim, ale to tak serio najważniejsze są dzieciaki. Które w końcu mogą iść na lody bez "wydziwiania". Oczywiście te, które mieszkają w Trójmieście. Reszta Europy nadal cierpi :P Poważnie - Europy, bo Gelati Giuseppe to pierwsza w Europie w 100% roślinna lodziarnia. Info o tym miejscu pojawiło się w wegeserwisach we Włoszech, Hiszpanii, a francuski Végétariens Magazine napisał notkę o nim w swoim papierowym wydaniu. Na szczęście Giuseppe planuje otwarcie kolejnych lokali, na zasadzie franczyzy.

Cykloza
Drugim czyli ostatnim miejscem, o którym wiem, że jest wegańskie, jest warszawska Cykloza. Ciekawy lokal przy Hożej, prowadzony kolektywnie przez weg*an (nie wiem dokładnie). W ofercie kilka rodzajów kawy (nie znam się, nie piję żadnej poza mrożoną, ale trochę tego mają), wszytkie bez mleka odzwierzęcego, czasem pojawia się jakieś ciasto. Poza tym: zupy, tosty (z tofu lub cukinią), club mate, soki i piwo. Ceny bardzo przystępne jak na okolicę. Szkoda tylko, że jest to lokal dla palących. Ale na szczęście przepisy wkrótce uniemożliwią palaczom smrodzenie ;) O wystroju pisać nie będę - malunki na ścianie, plakaty i wlepki w łazience zmieniają się zbyt często. Stałymi elementami są tylko meble i motywy rowerowe (obczajcie sufit w dużej sali!).

Aktualizacja: od 7 maja Cykloza jest miejscem dla niepalących :D Kolektyw wyprzedził ustawę, duży plus ode mnie! Już wiem, gdzie w czwartek się z Milką stołujemy!



czwartek, 22 kwietnia 2010

Ulotka Inicjatywy Warszawskiej, czyli TO ciasto

Autor: Kamila o czwartek, kwietnia 22, 2010 0 komentarze

To ciasto i te kulki. Do piekarników!

Pycha

Autor: Kamila o czwartek, kwietnia 22, 2010 0 komentarze

Ciasto kokosowe i książka o wegańskich babeczkach. Od tego się zaczęło i mam nadzieję, że nigdy się nie skończy. Blog (nie tylko) dla łasuchów. Przepisy w 100% roślinne.

Być może ktoś Was kiedyś poczęstował kokosowym ciastem wegańskim. Dostaliście przepis. Bardzo prawdopodobne, że to był mój przepis ;) To nie przechwalanki, ale to ciasto (i sam przepis na nie) obiegło pół Polski. Jeśli to był faktycznie ten przepis na to ciasto, oto jego historia...

Dawno, dawno temu... A w każdym razie jakiś czas temu, Dagusia chciała upiec ciasto. Dagusia, wszystkojedząca zresztą, nie miała w domu ani jajek, ani ciasta. Zamiast iść do sklepu, wygooglała sobie ciasto bez jajek i mleka. Wujek Google dał jej przepis na wegańskie ciasto czekoladowe.
Dagusia ma dobre serduszko, więc postanowiła mi - wegance - upiec takie ciasto :]
Kilka blach ciasta w moim wykonaniu później... Nadeszła pora na zmiany. Pierwszą była zamiana kakao (przepisy później, to ogarniecie co i jak) na mleko sojowe w proszku. Następnym razem - na kawę zbożową. Potem pojawiły się wariacje z cynamonem, dodawanie wiórków kokosowych, sezamu, płatków migdałowych... Orgia. Najbardziej wszystkim posmakowała kokosowa wersja ciasta, przy tej pozostałam. I później ciężko było wyobrazić sobie pokaz filmowy Inicjatywy Warszawskiej bez moich wypieków. Lub kogoś innego, bo z czasem okazało się, że wśród weg*an kryje się wiele kulinarnych talentów. No i oczywiście mamy też Ulę i jej kulki musli :)

Od pieczenia do blogowania droga nie jest daleka, a kupienie książki o wegańskich babeczkach (recenzja plus moje rezultaty już wkrótce) jeszcze ją skróciło. Po prostu w książce napisali, że ludzie wolą oglądać foty słodyczy zamiast komentarzy politycznych. No i już, mam kolejny blog!

Kamila

P.S. Witariańskie przepisy oznaczane literką W przed tytułem.
 

Słodkości Copyright 2009 Sweet Cupcake Designed by Ipiet Templates Image by Tadpole's Notez